Cześć 🙂
Jestem już po dwóch miesiącach mojej przygody z serum stymulującym wzrost rzęs marki Nanolash. Kupiłam je w sklepie online, kiedy moja poprzednia odżywka okazała się bublem. Po przejściach z L4L postanowiłam sprawdzić coś nowego. Jesteście ciekawi, jakie są moje pierwsze wrażenia? Zapraszam do przeczytania wpisu!
Nareszcie mogę podzielić się na blogu wszystkimi moimi obserwacjami. Wszystko skrzętnie notowałam, dlatego mam nadzieję, że moja recenzja będzie rzetelna. Co chciałam uzyskać? Zdrowe, mocne, dłuższe i gęstsze rzęsy, czyli taki standard wśród kobiet sięgających po odżywki do rzęs. Pozwolę sobie na samym początku przypomnieć, jak Nanolash ma działać wg producenta i co znajdziemy w składzie?
NANOLASH
To serum wzmacniające, regenerujące i stymulujące wzrost rzęs w sposób naturalny dla danej osoby. Odżywia i nawilża włoski od cebulek po końcówki, a do tego zapewnia im ochronę przed uszkodzeniami. Zagęszcza, zapobiega wypadaniu i podkręca. Skuteczność została potwierdzona przez tysiące zadowolonych kobiet z całego świata. Skład jest krótki, a składniki połączone w taki sposób, aby dawać jak najlepsze efekty.
Najważniejsze rzeczy związane z serum do rzęs Nanolash:
- pierwsze efekty pojawiają się po ok. 2 tygodniach,
- na maksymalne rezultaty czeka się ok. 2 miesiące,
- jedno opakowanie przeznaczone jest na półroczną kurację,
- na początku serum aplikuje się codziennie wieczorem,
- po osiągnięciu efektów ilość użyć zmniejsza się.
Jak stosuję Nanolash? Tak, jak opisali to na stronie internetowej, w ulotce i wszędzie… Staram się nakładać odżywkę codziennie na noc, precyzyjnie na linię rzęs górnych. Zawsze po usunięciu makijażu i dokładnym oczyszczeniu twarzy. Preparat bardzo dobrze się rozprowadza u nasady włosków, nie rozlewa się, nie spływa do oczu i wchłania się już w kilka sekund po nałożeniu. Pod względem aplikacji jest idealna – nie za gęsta, nie za rzadka.
Moje rzęsy przed i po:
Nie wiem, czy uda mi się zamieścić tutaj zdjęcia przed i po kuracji Nanolashem. Na wypadek, jeśli nie, to postaram się opisać dokładnie, jak to wygląda z mojej perspektywy. Nie ukrywam, że jestem bardzo bardzo bardzo zadowolona z rezultatów i bardzo się cieszę, że zaczęłam stosować to serum.
- Przed kuracją miałam cienkie i słabe rzęsy, które zostawały na waciku w dużych ilościach, kiedy robiłam demakijaż. Były krótkie na tyle, że trudno było je podkreślić nawet dobrą maskarą. Bardzo jaśniutkie, proste jak druty i po prostu niezbyt ładne.
- Po pierwszym tygodniu stosowania Nanolash moje rzęsy musiały się wzmocnić, bo przestałam ich tyle tracić. Pociemniały troszkę i nabrały blasku, przez co optycznie zrobiły się ładniejsze. W drugim tygodniu zaczęły się nieco pogrubiać, zrobiły się dłuższe i takie, hm, pełniejsze. Aktualnie zakończyłam pierwszy etap kuracji, bo dzisiaj moje rzęsy są 2x dłuższe niż przedtem, zrobiły się elastyczne, nie wypadają i wyglądają imponująco nawet bez maskary.
Z dniem dzisiejszym przechodzę na kurację podtrzymującą efekty. Jedno trzymililitrowe opakowanie Nanolash ma wystarczyć aż do pół roku, dlatego producent zaleca, żeby po pierwszych 2 miesiącach ograniczyć stosowanie Nanolash do 2 razy w tygodniu. To ma wystarczyć, aby bardzo dobre efekty, które uzyskaliśmy, pozostały z nami jak najdłużej.
Na podsumowanie…
Opłaca się zainwestować w Nanolash, bo cena tej odżywki do rzęs wcale nie jest wygórowana. Wiadomo, że kosztuje trochę więcej niż pierwsze lepsze drogeryjne serum, ale płacimy za jakość. Moim zdaniem się opłaca, bo efekty zdecydowanie przeszły moje najśmielsze oczekiwania.
Przetestujcie i też dajcie znać, co myślicie o tym produkcie! 😉
ja dopiero zaczęłam ( dzisiaj 4 dzień ) i czekam niecierpliwie na długie rzęsy 😀
u mnie l4l całkiem fajnie zadzialala, ale niestety drugie opakowananie zaczęło mnie uczulać. Musiałam przerwać stosowanie i rzęsy bardzo szybko wróciły do swojej długości 🙁
Bardzo fajny efekt, jestem naprawdę zaskoczona. 🙂 rzęsy się znacznie wydłużyły, ale nie zauważyłam, żeby stały się ciemniejsze, no ale prawde mowiąc wcale tego nie oczekiwałam bo i tak nie zamierzałam zrezygnować z maskary.
Zastanawiam sie wlasnie nad zakupem jakiejs odzywki bo po przedłuzeniu mam troche oslabione rzesy przy okazji fajnie by było gdyby były urosly dluzsze. Tylko ta cena jest troche wysoka..
jestem w trakcie, od 4 tygodni, i u mnie takie zmiany: na pewno mam mocniejsze rzęsy- widze to głównie podczas demakijażu, do tej pory zawsze traciłam jedną lub kilka rzęs. Teraz trzymaja się mocno,. Druga sprawa- najważniejsza -widzę, że zaczynają się robić dłuższe 🙂
3 tydzień i działa!! 😀 🙂 nie moge się doczekać az zobacze co będzie za miesiąc 🙂
kupiłam nanolash kiedy skonczył mi się revitalash. Wg obie bardzo porównywalne jeśli chodzi o działanie, obie skuteczne czyli zostane przy nanolashu bo nie ma po co przepłacać.
Czy takie serum można używac do brwi?
No pewnie 🙂 w końcu brwi to też włoski takie jak rzęsy 🙂
ja nakładałam na brwi :p mam bardzo cienkie i na dodatek w niektórych miejscach wcale nie chciały rosnąć a bardzo mi zależało żeby je zagęścić no i super się sprawdziła ta odżywka. Wcześniej smarowałam olejkiem rycynowym ale tylko troche się poprawiło, konkretne efekty były dopiero po tym serum.
Ja osobiscie nie używałam tej odżywki, ale widziałam efekty u mojej siostry i różnica przed i po była ogromna!
rewelacyjna odżywka, bardzo mi pomogła kiedy wreszcie ściągnęłam sztuczne rzęsy i okazało się że swoje własne są w opłakanym stanie
Ja jestem całkowicie uzależniona od przedłużania rzęs! Przedłużam już od 3 lat, wiem że w końcu będę musiała zrobić przerwę ale na razie sobie tego nie wyobrażam. Wtedy na pewno będę się ratowała taka odżywką 🙂
3 lata?! Dziewczyno, i tym masz jeszcze do czego przyczepiać sztuczne rzesy? U mnie po roku nie było do czego bo były tak krótkie i połamane!
Odradzam przedłuzanie na dłuzsza mete. Jeśli już musicie to tylko naprawdę na tak wyjątkowe okazje jak ślub czy coś i lepiej doczepić kępki, bo przedłużanie fatalnie wpływa naturalne rzęsy.
Mam, używam i uwielbiam 🙂 jak teraz maluje rzęsy to znajomi pytają mnie czy mam sztuczne rzęsy 🙂
mam bardzo rzadkie i krótkie rzęsy na dolnej powiece, czy tam też można nakładac odżywkę?
ja nakładam, bo nie chcę żeby była aż taka różnica między górną a dolną powieką. Trzeba się tylko trzymać linii rzęs.
Ja nie miałam żadnych przejsc z l4l, w sumie to byłam zadowolona ale zaraz jak mi się skonczyła dostalam w prezencie nanolash i jednak z tej odżywki jestem o wiele bardziej zadowolona. Nie szczypie w oczy kiedy przypadkiem się tam dostanie, co w przypadku l4l było bardzo nieprzyjemne i mam wrażenie że po tej rzęsy są równomiernie długie. Cena jest wyższa ale wolę wydac te parę złotych więcej bo warto
Moim zdaniem lepiej kupic jakiś naprawdę luksusowy tusz wydłużający i pogrubiający z dobrymi, odżywczymi składnikami, ma się wtedy i odżywkę i maskarę w jednym. Oszczędność czasu i pieniędzy.
No tak, ale żadna maskara nie ma takiego działania jak serum na porost rzęs. Wydłuży rzęsy ale głównie optycznie. Za to jak ktoś ma wyjątkowo krótkie albo mocno zniszczone, osłabione to taki tusz niestety nie da rady
droga ta odżywka!
Narzekanie na cene jest bez sensu. Te 3 ml starczają na pół roku no to po przeliczeniu to miesiecznie jest malutka kwota a dziala super. Ja już drugi rok uzyywam 🙂 tylko oczywiście nie muszę już codziennie stosowac
regularne używanie olejku rycynowego też bardzo dobrze działa na rzęsy i brwi. Ja wole naturalne sposoby
No ja tez tak uwzzaałam i skonczyło się na tym, że dostałam takiego zapalenia spojówek, ze musialam brak krople z antybiotykiem. Nigdy więcej olejku rycynowego