Hej dziewczyny!
Już od miesiąca testuję mgiełkę do włosów Kerastase Aura Botanica. Wiem o niej wszystko 😉 Dziś opowiem Wam jak działa, jak pachnie, co zawiera i czy jest warta swojej ceny. Zaczynamy!
Aura Botanica – czy jest wyjątkowa?
Sekretem tego produktu jest lekkość oraz połączenie naturalnych olejków z wodą kwiatową. To nadaje olejkowi niezwykle lekką formułę, która dodatkowo nie jest przepełniona alkoholami ani silikonami. Mnie ujął dodatkowo zapach mgiełki – jest urzekający, świeży: Kerastase Aura Botanica pachnie pomarańczami i delikatnymi nutami orzechowymi.
Aura Botanica – co zawiera?
Esencja Połysku Kerastase zawiera 3 olejki pielęgnacyjne i jeden eteryczny, który ma za zadanie poprawić wasz nastrój i zadziała niczym perfumy na włosy – na moich był wyczuwalny jeszcze wiele godzin po aplikacji mgiełki.
W składzie produktu da się wyróżnić trzy „dobrodziejstwa” czyli naturalny olejek z awokado, olejek kokosowy, olejek arganowy. Nadają one połysku włosom, wnikają do ich wnętrza, dbają o odpowiedni poziom nawilżenia włosów, zabezpieczają przed zniszczeniem, zmiękczają przeciążone innymi kosmetykami i nieodpowiednią pielęgnacją pasma.
Aura Botanica – jak działa?
Mgiełka stylizacyjna Aura Botanica określana jest jako Esencja Połysku i takie jest główne zadanie dwufazowego olejku do włosów. Jest ona przeznaczona do włosów normalnych lub lekko uwrażliwionych . Nadaje się do włosów naturalnych i koloryzowanych. Odżywi zarówno te włosy, które mają dobry stopień nawilżenia, jak i te, które zaczęły się lekko puszyć i przesuszać. Aura Botanica dobrze dyscyplinuje włosy. Mnie zauroczył już od pierwszego użycia. Zapach jest fantastyczny i naprawdę poprawia samopoczucie. Różnica na włosach jest wyczuwalna niemal od razy. Ja rozpyliłam Aura Botanica na suche włosy, żeby zobaczyć jak działa mgiełka i czy przeciąża włosy. Nic takiego się nie stało, a włosy zyskały sprężystość i stały się zdyscyplinowane, błyszczące oraz zaczęły się lepiej układać.
Aura Botanica – jak regeneruje włosy?
Tu muszę was odrobinę rozczarować – jeśli chodzi o regenerację – rozpylanie mgiełki na włosach to trochę za mało, aby w pełni poprawić ich stan. Myślę, ze należałoby stosować całą linię pielęgnacyjną Aura Botanica, czyli szampon, balsam oraz esencję połysku. Mgiełkę zaliczam do produktów przydatnych w codziennej stylizacji włosów – dzięki niej wiem, ze moje włosy są zabezpieczone oraz lśniące i gładkie bez udziału silikonów czy innych komedogennych substancji. Olejek w sprayu Aura Botanica nie zastąpi jednak tradycyjnego olejowania włosów. Czy warto go kupić? Mówiąc szczerze: wolałabym chyba zainwestować w droższy olej do olejowania włosów, a tańszy olejek w sprayu, który ma jedynie nabłyszczać i zabezpieczać włosy.
Dodaj komentarz