Witajcie Piękne Istoty! <3
Dziś opowiem Wam o genialnych “słowiańskich” kosmetykach, czyli wszystkich polskich cudeńkach, które można kupić niemal za bezcen w wielu internetowych i stacjonarnych drogeriach, a ich działanie i składy są nieocenione. Oczywiście chodzi mi ie o byle jakie produkty, lecz te o najlepszych, naturalnych składach i eko.
Miałam okazję ostatnimi czasy trochę tego typu doskonałych produktów przetestować, dlatego mnie natchnęło na “słowiański” post. Oto one – wspaniałe produkty, które BARDZO CHCECIE MIEĆ 😉
Topowe słowiańskie kosmetyki, w których się zakochałam
1. SERUM DO TWARZY ROSADIA
Jestem wierną fanką różanej pielęgnacji twarzy, a to serum jest fantastycznym dopełnieniem pielęgnacji z udziałem wody różanej z Doliny Róż (pewnie każda z Was już słyszała o jej cudownych właściwościach).
Rosadia to lekkie serum olejowe które pokocha każdy typ cery: nie przeciąża, nie przetłuszcza, doskonale się wchłania i nie działa komedogennie. Dociera tam, gdzie dotrzeć musi, czyli do głębszych warstw naskórka. Rosadia to serum, które nadaje się również do skóry, szczególnie wrażliwej, dojrzałej lub naczynkowej. Zawiera różane komponenty, czuli mój ukochany olej z dzikiej róży o unikalnych właściwościach redukowania istniejących i hamowania powstających zmarszczek. Z przyjemnością obserwowałam jak w ciągu dwóch miesięcy moja cera stawała sie gładsza i miała ładniejszy koloryt. Serum nakładałam na noc, aby pielęgnacja była silniejsza. Rosadia zawiera też olej z pachnotki, który zwiększa produkcję kolagenu i elastyny, czyli po prostu genialnie ujędrnia skórę.
2. KREM DO RĄK ODŻYWCZY VIANEK
Vianek to marka, która urzekłą mnei nie tylko doskonałym składem, ale i opakowaniami. Wiem skądinąd, że niemal każdy produkt, który ukazuje się w ich ofercie jest kosmetycznym hitem. Przyznam, że testowałam ich wiele i muszę przyznać, że trochę prawdy w tym jest. Mnie np. nie powaliły niestety na kolana kremy do twarzy, ale za to kosmetyki do ciała są po prostu cudem świata! Jednym z fajniejszych produktów i dla każdego jest krem do rąk z serii pomarańczowej. Ten zapach oszałamia! Nie dość że krem wygląda uroczo, to jeszcze ma świetny skład i wspaniale pielęgnuje. Dłonie są gładkie, skóra elastyczna i pachnąca energetyzującą wonią cytrusów pomieszaną z aromatem roślin – tak mogłabym opisać ten zapach ale wierzcie mi, że jest po prostu niepowtarzalny.
3. ORZEŹWIAJĄCO-ENERGETYZUJĄCY ŻEL POD PRYSZNIC VIANEK
To żel pod prysznic idealny na lato. Ma cudowny, świeży zapach, który ciężko mi opisać. Należy do zielonej serii produktów Vianek. Czuć leką nutę szałwii, jabłek i cytrusów oraz zieloną herbatę, albo wiosenną łąkę… sami musicie sprawdzić. Ogólnie zapach jest cudny, a żel doskonale myje i pielęgnuje ciało, nie podrażnia, nie uczula. Po prostu go uwielbiam i o poranku i po ciężkim dniu.
4. ŁAGODZĄCY BALSAM DO CIAŁA
Delikatny i zmysłowy balsam do ciała Vianek należy do produktów z serii różowej. Pielęgnuje skórę aż miło:) a poza tym wspaniale i ujmująco pachnie. Ten balsam możecie zastąpić nieco bardziej bogatą, ”cięższą” wersją, czyli masłem do ciała – będzie idealne w okresie jesienno-zimowym.
5. WYGŁADZAJĄCY PEELING DO TWARZY SYLVECO
Korund jest nieoceniony jeśli chodzi o peeling i oczyszczanie twarzy. Jak dotąd nie spotkałam jednak peelingu z korundem, który nie podrażniłby mojej buzi. Ten jest inny. Nie dość, że doskonale peelinguje, pięknie pachnie, jest wydajny i ma miłą konsystencję (coś jak olejowo-kremowy lekki mus) to jeszcze maksymalnie wygładza skórę. Ja byłam oszołomiona tym, jak delikatna i gładka stała się moja buzia po tym peelingu. Polecam absolutnie wszystkim. Peeling Sylveco jest hypoalergiczny, stworzony na bazie oleju palmowego, nadaje się do oczyszczania skóry suchej, dojrzałej, zmęczonej, wymagającej odnowy. Drobinki ścierające są troszkę mocne, ale w połączeniu z delikatną formułą całego kosmetyku nie dokuczają tak bardzo skórze i naprawdę skutecznie złuszczają martwy naskórek. Peeling zawiera także cenny olej słonecznikowy, który działa przeciwrodnikowo, opóźniając efekty starzenia. Dla mnie to hit, choć wiele osób wybiera inny z trzech dostępnych w ofercie peelingów, czyli ten delikatniejszy, enzymatyczny. Z pewnością również go przetestuję.
6. LIPOWY PŁYN MICELARNY SYLVECO
To chyba jeden z najdoskonalszych płynów micelarnych, jakie miałam przyjemność testować. Oczywiście nie ma porównania z kosmetykami Diora czy coś, ale jako naturalna, roślinna pielęgnacja jest u mnie numerem 1. Tym bardziej, że do pielęgnacji skóry nie potrzebuje drogiego i ekskluzywnego produktu. Lipowy płyn micelarny Sylveco jest po prostu ujmujący nie tylko cena, ale też składem i działaniem: delikatny i skuteczny, hypoalergiczny, dokładnie oczyszcza skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, ma działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto wyciąg ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienioną skórę.
8. SERUM NATURALNIE WYGŁADZAJĄCE RESIBO
To olejkowe serum jest absolutnym hitem. Zanim je kupiłam sporo o nim słyszałam i czytałam. Nie ma chyba kobiety, która nie byłaby zadowolona z efektów po zastosowaniu tego serum. Ja jestem oczarowana, ponieważ naprawdę genialnie poprawia ono kondycję i napięcie skóry. Moja cera po obudzeniu jest gładka, wypoczęta zdrowa i “naprawiona”. Serum spłyca też zmarszczki i poprawia elastyczność oraz napięcie skóry (nakładam je na skórę pod oczami i działa doskonale!). Jego tajnym składnikiem jest Lakesis, czyli unikalny ekstrakt z „łez” drzewa pistacia lentiscus, który pobudza produkcję tzw. białka młodości , dzięki czemu skóra odzyskuje gęstość i wygląda na pełniejszą oraz bardziej jędrną. Bardzo pięknie wydane i super wydajne serum.
9. OLEJEK DO DEMAKIJAŻU RESIBO
To kolejny doskonały kosmetyk, który bije na głowę wszystkie inne produkty do tzw OCM – nie wiedzieć czemu ten olej od Resibo jest najdoskonalszym spośród wielu do demakijażu. Sekret to z pewnością dobrze dobrane oleje, ale oprócz tego ściereczka do wycierania buzi., która jest dołączona do zestawu jest mistrzostwem świata i żałuję, że nie można jej kupić jakoś oddzielnie. ogólnie – olej Resibo ma doskonałe komponenty, nie jest ciężki, nie działa komedogennie i fantastycznie pielęgnuje buzię. Oczyszcza wszystko dokładnie, radzi sobie też z cięższymi, wodoodpornymi produktami. Jest wydajny i bardzo przyjemnie się go używa, a przecież to jest także bardzo ważne w danym produkcie. Olejek resibo to doskonałość.
10. NATURALNY OLEJEK DO CIAŁA Z OLEJEM CHIA I ZŁOTYMI DROBINKAMI HAGI
Maatko, dziewczyny! Pokochałam olejek Hagi, gdy tylko nałożyłam go na skórę. Nie wiem jak opisać ten efekt. Kosmetyk jest opisany jako produkt ze złotymi drobinkami, które rozświetlają skórę. Tak naprawdę oczywiście wcale nie wygląda jarmarcznie, ani sylwestrowo, nie ma efektu, jakbyście opruszyły się brokatem. Ten olejek jest jak subtelny rozświetlacz do twarzy i ciała – pozostawia delikatną, olejkowo-satynową, kremową powłoczkę na ciele. Skóra zaczyna delikatnie połyskiwać, wygląda to tak jakbyście ją przypudrowały jakimś pudrem z efektem soft-focus. Gdy go nałożyłam, pomyślałam że nie tylko pięknie eksponuje ciało i rozświetla je, ale i ukrywa mankamenty i wyrównuje koloryt. To jak upiększający krem BB, tyle że do ciała; myślę że Hagi spokojnie mogłaby tak właśnie go reklamować. Jest wydajny, doskonale się aplikuje i rozprowadza, a efekt rozświetlenia możecie stopniować, nakładając kolejne warstwy kosmetyku. Cudowność. Pokochacie go, gdy tylko nałożycie olejek Hagi na dekolt. A zapach?Urzekający! Trawy cytrynowej, grapefruita, wanilii, szałwii i cedru.
11. NATURALNY KREM REWITALIZUJĄCY Z ROŚLINNYM KOMPLEKSEM DETOX HAGI
Krem do twarzy Hagi “z truskaweczką” to coś, co od dawna jest najważniejszym kosmetykiem na mojej półce. żyje w mieście, a spaliny, toksyny i smog nie oszczędza mojej skóry. Krem nie tylko rewitalizuje, ale i doskonale ochrania: zawiera roślinny kompleks DETOX, którego zadaniem jest zapewnienie skórze najwyższego poziomu ochrony przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych, głównie zanieczyszczonego powietrza i smogu. W skład kremu rewitalizującego Hagi wchodzą: ekstrakt z żeń-szenia, sok z brzoskwini, sok z jabłka, olej z kiełków pszenicy i ekstrakt z jęczmienia. Tworzą one fizyczną i chemiczną barierę dla niepożądanych czynników zewnętrznych, a ich działanie wspierają zimnotłoczone oleje roślinne (z pestek moreli, awokado, malin, truskawek i rokitnika), dbające o nawilżenie skóry. Tyle z mądrości. W praktyce wygląda to bardzo korzystnie. Krem jest doskonałą pielęgnacją, a przy tym nie przeciąża skóry, nie działa komedogennie i doskonale nawilża. Dla tych z Was, którzy mają tłustą cerę krem może być nieco za ciężki – zdecydowanie nie polecam w okresie letnim, ale za to na jesień czy zime będzie doskonały.
12. MAKE ME BIO CLEAN POWDER
Puder do oczyszczania twarzy dla wielu z Was może być niecodzienną nowością. Ja była zachwycona tą metodą i jest u mnie na równi ze znana pewnie wszystkim OCM. Wcześniej do oczyszczania twarzy pudrem używam po prostu białej glinki kosmetycznej. Make me bio uwiódł mnie jednak swoim składem, ponieważ oprócz wspomnianej białej glinki zawiera jeszcze:
- owies-działa zmiękczająco, świetny przeciwutleniacz, doskonale nawilża, idealny dla cer wrażliwych, dojrzałych;
- olejek lawendowy – nieoceniony w kosmetykach; przyśpiesza gojenie, leczy trądzik, niesamowicie poprawia wygląd i kondycję skóry;
- olejek różany – o jego cudownym działaniu mogłabym napisać powieść 😉 normalizuje genialny dla każdej cery, ma działanie anty-aging, znakomicie przywraca elastyczność.
Jak stosować puder do twarzy? Niewielką ilość proszku wymieszajcie z wodą w dłoni lub w oddzielnym pojemniku. Pamiętajcie, by nie mieszać proszku metalowym przedmiotem, ponieważ glinki w zetknięciu z metalem tracą swoje właściwości. Delikatnie wmasujcie puder w buzię, tak jak używacie np żelu do mycia twarzy. Spłuczcie zimną wodą.
Możecie używać również pudru Make Me Bio jako maseczkę: wymieszajcie go z wodą, dodajcie kilka kropel ulubionego olejku ja stosuję olej arganowy zmieszany z olejkiem z pestek malin. Nałóżcie na oczyszczoną skórę twarzy, a po 10 min spłuczcie letnią wodą.
Macie zatem dwa kosmetyki w jednym produkcie. Puder myjący jest dla mnie idealny na lato i o poranku, kiedy chcę zmatowić skórę i wyzbyć ją zbyt dużej ilości sebum. Ten pachnie cudownie, ma doskonały skład i jest wydajny a przy tym niedrogi. Poza tym pięknie wygląda.
Spodobało się Wam coś z moich słowiańskich kosmetyków? Może sami uzywaliscie czegoś z tych lub innych opisywanych firm? Myślę, że wkrótce zrobię też przegląd najlepszych syberyjskich kosmetyków:) Tak do kompletu. Tymczasem życzę Wam miłego dnia <3
Dodaj komentarz