Witajcie Piękne Istoty!
Ten “pazurowy post” powstał niejako sam… mówiąc pompatycznei „napisało go życie” 😀 Po prostu zniszczyły mi się pazury i szukałam najlepszych kuracji, które NAPRAWDE rewitalizują paznokcie. Moje bardzo się „domęczyły” po – a to niespodzianka – hybrydzie, którą robiłam bezustannie od około pół roku. Niby hybryda dobrze zrobiona nie niszczy paznokci. Nie wierzcie w to nigdy. To prawda, że dobra kosmetyczka wie, jak zminimalizować to zniszczenie, ale niestety prędzej czy później wasze pazurki dopadnie osłabienie. Będą wyglądały tak, że “jedna więcej hybryda i… kaput”.
Moje poczuły, że mają dość po mniej więcej 6 miesiącach nieustannego “hybrydowania”. Widać to było bardzo wyraźnie, ponieważ po pierwsze ich płytka stała się cieńsza, a po drugie łamały mi się bidule pomimo grubej warstwy żelu. Co teraz? Akcja-regeneracja!
Jak szybko i skutecznie zregenerować paznokci po hybruydowym maratonie? Nie był łatwo, ale mam kilka genialnych kuracji, czyli niejednego asa w rękawie i zaraz wszystko Wam opiszę.
Jak zregenerować zniszczone paznokcie po hybrydzie?
1. Po pierwsze musicie taką płytkę “nakarmić” i nawilżyć, czyli zapobiec przesuszaniu. Dlatego pierwszym i najważniejszym produktem, który powinien pojawić się w Waszej pazurkowej pielęgnacji jest olejek. Naturalny. Może być właściwie dowolny, ale skądinąd wiem 😉 że najlepiej działa albo oliwa z oliwek, albo olej jojoba albo po prostu gęsty i treściwy olej rycynowy. Możecie też sięgać po mieszanki wyżej wymienionych. Wiem, że teraz wiele z was pomyśli o specjalnych mieszankach drogeryjnych, specjalnych kosmetykach w tubach czy butelkach, które są opisywane jako genialne kosmetyki regenerujące do paznokci. Moim skromnym zdaniem lepiej nie bawić się w takie produkty, tylko od razu kupić czysty, nierafinowany olej kosmetyczny.
Ewentualnie – jeśli marzy Wam się coś, co ma jakikolwiek pędzel czy szpatułkę do aplikacji – polecam olejek od Yves Rocher – macie pewność, że w składzie nie ma alkoholu, parabenów i innych niefajnych substancji, które zamiast pielęgnować – tylko niepotrzebnie wysuszają płytkę. W składzie olejku do paznokci Yves Rocher znajduje się olejek jojoba i jest to strzał w 10 – olejek świetnie regeneruje i nawilża pazurki. Oprócz niego – oczywiście dużo bardziej wydajny – będzie jakikolwiek inny “butelkowy” klasyczny olejek kosmetyczny.
2. Po drugie – paznokcie to nie tylko płytka ale i skórki dookoła. Pewnie na początku po zdjęciu hybrydy kosmetyczka o nie zadbała, ale jeśli chcecie, aby nie rosły w przerażającym tempie, a jednocześnie obawiacie się (tak jak ja) ze możecie sobie uszkodzić macierz i tak nadwątlonego już paznokcia – sięgnijcie po prostu po dobry krem pielęgnacyjny do skórek.
Tutaj najlepiej sprawdzi się (właściwie według mnie jako jedyny słuszny) krem do skórek Avon. To jest mistrz. Nie tylko dba o płytkę, ale sprawia, skórki po prostu znikają i nie rosną. Jest to rewelacja i właściwie jak dla mnie – rewolucja w manicure, ponieważ ja nigdy nie umiałam prawidłowo wyciąć sobie skórek. Teraz nie muszę się męczyć ani stresować. Raz dziennie na noc wcieram krem do skórek Avon i mam spokój.
3. Po trzecie, ważne aby taką płytkę wybielić. Zdarza się, (wiem nie u wszystkich, ale u mnie niestety tak) że hybryda zostawia żółte płytki paznokci. Co wtedy? To wygląda bardzo nieestetycznie. Co najmniej tak, jakbyście wypalali 50 paczek papierosów dziennie;)
Płytkę paznokci można w łatwy sposób wybielić i to na kilka naturalnych sposobów. Nie potrzebujecie żadnego aptecznego specyfiku. Wystarczy Wam natomiast albo:
- pasta do zębów (wybielającą pastą do zębów “umyjcie” paznokcie czyli szorujcie szczoteczkę płytki;
- musujące tabletki do protez zębowych – również doskonale działają (wiem, nie jest to coś co zazwyczaj miewamy w kosmetyczce…). Jednak warto wiedzieć że taka tabletka doskonale wybiela Wam paznokci. Rozpuśćcie ją w 1/2 szklanki wody i moczcie paznokcie przez 5 min każdego dnia – najlepiej wieczorem;
- pietruszka na paznokcie – cudowna roślina – nie dość, że ma więcej witaminy C niż wszystko co znacie, to w dodatku genialnie dba o urodę m.in. rozjaśnia żółte paznokcie i plamy na dłoniach. jeśli chcecie możecie też przemywać nią twarz aby wybielić plamy pigmentacyjne np. te po zbyt długiej ekspozycji na słońce. Jak zrobić pietruszkowy napar? To banalnie proste: zalejcie posiekaną nać wrzątkiem, przykryjcie napar spodeczkiem, zaparzajcie 10 min, ostudźcie. Napar, czyli pietruszkowy tonik do twarzy i paznokci gotowy. Moczcie w nim pazurki przez 5 min każdego dnia;
- soda oczyszczona – połączcie ją z wodą utlenioną w takich proporcjach, by powstała pasta; nanoście ją na paznokcie, trzymajcie przez około 3 minuty, nie pocierajcie. Spłuczcie ciepłą wodą.
4. Po czwarte – warto by paznokcie czymś odżywić i zabezpieczyć. najlepiej czymś, co jednocześnie trochę nam upiększy te “domęczone” płytki. Jedną z lepszych odżywek, jakie przyszło mi testować jest tlenowy wybielacz odżywiający płytkę od Paese, a także odżywka Avon o bardzo długiej nazwie, uwaga: True Colour Nail Experts 7-in-1 Nail Strengthening Treatment. paznokcie naprawdę szybko się po niej wzmacniają a także – ponieważ ma ona delikatny, cielisty kolor – wyglądają zdrowo i pięknie. Odżywka długo się trzyma na paznokciach i nie odpryskuje jak większość z nich. Ja po odżywkę w formie lakieru sięgnęłam jednak dopiero po tygodniowej kuracji paznokci olejami, kremem i wybielającymi maseczkami.
Zniszczone po hybrydzie paznokcie nie staną się jednak w pełni zdrowe w tydzień. Jednak przy odrobinie cierpliwości i systematyczny wcieraniu olejków uda się Wam już w dwa tygodnie zobaczyć jako taki efekt.. no, w sensie że zadowalający. Dajcie znać, czy macie jakieś inne cudowne sposoby na regenerację paznokci. Miłego dnia!
Dodaj komentarz